W niniejszym artykule przyjrzymy się zużyciu prądu przez maty grzejne w dwóch przykładowych pomieszczeniach: małej łazience (powierzchnia grzewcza ~3 m²) oraz części podłogi w kuchni (powierzchnia grzewcza ~5 m²). Rozważymy scenariusz, w którym celem jest utrzymanie komfortowo ciepłej posadzki w określonych porach dnia, przy użyciu mat o mocy 160 W/m² (typowa moc mat pod płytki) oraz sterowania termostatem z czujnikiem podłogowym. Dla porównywalności, zastosujemy ten sam harmonogram grzania, co wcześniej: dni powszednie 7:00 – 9:00 oraz weekendy 8:00 – 22:00, odpowiadający rzeczywistym porom korzystania z łazienki (poranna i wieczorna toaleta) oraz dłuższemu przebywaniu w domu w weekend (kuchnia użytkowana w ciągu dnia).
Harmonogram ogrzewania i charakterystyka pracy mat
W zaplanowanych przedziałach czasowych maty grzewcze będą włączone łącznie przez 2 godziny dziennie w dni robocze i 14 godzin dziennie w soboty i niedziele. Podobnie jak w przypadku folii grzejnej, nie oznacza to ciągłego poboru prądu przez cały ten czas – termostat będzie cyklicznie załączał i wyłączał matę. Warto zauważyć, że łazienka i kuchnia to pomieszczenia o nieco odmiennej charakterystyce cieplnej:
- Łazienka (3 m² strefy grzanej): Mała powierzchnia grzewcza i zazwyczaj niewielka kubatura pomieszczenia. Często łazienka ma dodatkowe ogrzewanie (np. grzejnik drabinkowy), więc mata pełni rolę dogrzewania podłogi dla komfortu. Podłoga nagrzewa się szybko ze względu na ograniczony metraż.
- Kuchnia (5 m² strefy grzanej): Jeśli kuchnia jest większa lub połączona z salonem, ogrzewana mata 5 m² pokrywa zapewne tylko część podłogi (np. okolice ciągu roboczego, miejsca gdzie chodzimy boso). Kuchnia może mieć lepszą wentylację (wyciąg, okap), co może lekko zwiększać straty ciepła. Mata będzie dogrzewać podłogę na nieco większej powierzchni niż w łazience.
Mimo tych różnic, zasada działania i sposób sterowania są takie same. Maty grzejne również cechują się dość dużą mocą jednostkową, by szybko podnieść temperaturę płytek – dlatego przy pracy okresowej pobierają prąd tylko przez część czasu. Szacuje się, że w typowym cyklu mata grzewcza jest zasilana przez ok. 30 – 50% czasu, a resztę stanowią przerwy (termostat wyłącza ogrzewanie po osiągnięciu zadanej temperatury). Oznacza to na przykład, że przy 2 godzinach zaplanowanego grzania rano, mata może faktycznie grzać tylko przez około 1 godzinę lub krócej. W dłuższych cyklach (jak całodzienny weekendowy) odsetek aktywnego grzania może być mniejszy, rzędu 1/3 czasu, o ile pomieszczenie jest wstępnie dogrzane i izolacja jest dobra.
Zużycie energii przez maty grzejne – obliczenia krok po kroku

Aby obliczyć, ile energii elektrycznej zużywa mata grzejna, musimy znać moc całkowitą systemu i czas jego pracy pod obciążeniem. Moc obliczamy mnożąc moc jednostkową maty (W/m²) przez powierzchnię grzania (m²). W naszych przypadkach:
- Łazienka 3 m², mata 160 W/m²: Moc całkowita = 160 W/m² × 3 m² = 480 W (0,48 kW).
- Kuchnia 5 m², mata 160 W/m²: Moc całkowita = 160 W/m² × 5 m² = 800 W (0,8 kW).
Oznacza to, że jeśli maty grzałyby bez przerwy, zużywałyby odpowiednio 0,48 kWh oraz 0,8 kWh energii w ciągu godziny pracy. Przykładowo, mata o mocy 150 W/m² na powierzchni 5 m² zużywa ok. 0,75 kWh w ciągu godziny ciągłego grzania. Nasza mata kuchenna 5 m² (800 W) zużyje nieco więcej, bo 0,8 kWh na godzinę, a mniejsza mata łazienkowa 0,48 kWh na godzinę pełnej pracy.
Teraz uwzględnijmy zaplanowane godziny włączenia oraz cykliczną pracę mat:
- Teoretyczne maksymalne zużycie (bez przerw): Gdyby maty grzały ciągle przez cały zaplanowany czas, tygodniowo dałoby to:
- Łazienka: 0,48 kW × 38 h = 18,24 kWh/tydzień.
- Kuchnia: 0,8 kW × 38 h = 30,4 kWh/tydzień.
Sumarycznie dla obu – 48,64 kWh/tydzień, co miesięcznie (4 tygodnie) daje ~195 kWh. Jest to jednak wartość czysto teoretyczna, znacząco zawyżona, ponieważ nie uwzględnia działania termostatu.
- Realne zużycie z uwzględnieniem termostatu: Maty będą się wyłączać na część czasu. Posłużmy się konserwatywnymi założeniami podobnymi jak poprzednio:
- Dni powszednie (2 h rano): Zakładamy, że na rozgrzanie zimnej podłogi rano mata zużyje ok. 50% czasu (przez resztę krótkiego okresu może już utrzymywać ciepło). To daje ~1 h aktywnej pracy z 2 h.
- Łazienka: 0,48 kW × 1 h ≈ 0,48 kWh na poranny cykl.
- Kuchnia: 0,8 kW × 1 h = 0,8 kWh na poranny cykl.
- Weekend (14 h ciągłego utrzymania ciepła): Tu po nagrzaniu startowym mata sporą część dnia będzie wyłączona. Przyjmijmy ok. 30% czasu aktywnego grzania.
- Łazienka: 14 h × 30% = ~4,2 h pracy × 0,48 kW ≈ 2,0 kWh na dzień weekendowy.
- Kuchnia: 14 h × 30% = ~4,2 h pracy × 0,8 kW ≈ 3,36 kWh na dzień weekendowy.
- Dni powszednie (2 h rano): Zakładamy, że na rozgrzanie zimnej podłogi rano mata zużyje ok. 50% czasu (przez resztę krótkiego okresu może już utrzymywać ciepło). To daje ~1 h aktywnej pracy z 2 h.
Z powyższych wyliczeń możemy wyprowadzić przybliżone tygodniowe zużycie:
- Łazienka: 5 dni × 0,48 kWh + 2 dni × 2,0 kWh ≈ 2,4 + 4,0 = 6,4 kWh/tydzień.
- Kuchnia: 5 dni × 0,8 kWh + 2 dni × 3,36 kWh ≈ 4,0 + 6,72 = 10,72 kWh/tydzień.
Razem daje to ok. 17,1 kWh na tydzień dla obu pomieszczeń. W skali miesiąca (4 tygodni) – około 68 kWh łącznego zużycia.
Oczywiście, mało kto jednocześnie analizuje łazienkę i kuchnię razem – lepiej spojrzeć na nie osobno. Dla łazienki (3 m²) powyższy rachunek przekłada się na ok. 25 – 30 kWh miesięcznie. Dla kuchni (5 m²) – ok. 40 – 45 kWh miesięcznie. Różnica wynika z większej powierzchni grzewczej kuchni. Możemy to też ująć w przeliczeniu na dzień:
- Łazienka: ~6,4 kWh/tydz ÷ 7 ≈ 0,9 kWh na dobę średnio.
- Kuchnia: ~10,7 kWh/tydz ÷ 7 ≈ 1,5 kWh na dobę średnio.
Warto zauważyć, że są to wielkości zbliżone do innych praktycznych obserwacji. Przykładowo, w przytoczonym wcześniej scenariuszu łazienki 9 m² z matą 6 m² (150 W/m²) zużycie prądu dla komfortu ciepłej podłogi oszacowano na niecałe 1,1 kWh na dobę (przy 4 h grzania dziennie), co kosztowało <1 zł dziennie. Nasza mała 3 m² łazienka zużywa mniej więcej połowę tego (mniejsza powierzchnia i krótsze grzanie), więc rząd wielkości 0,5 zł dziennie przy podobnej cenie prądu jest prawdopodobny. Kuchnia 5 m² będzie bliżej ~0,8 – 1 zł dziennie. W skali miesiąca mówimy zatem o kosztach rzędu 15 – 20 zł dla łazienki i 25 – 35 zł dla kuchni, przy założeniu ceny energii około 0,80 – 0,85 zł/kWh (rok 2025).
Uwaga: Podane wartości są orientacyjne i zakładają dość komfortowe nastawy (ciepła podłoga przez wiele godzin w weekend). Jeśli z mat korzystamy oszczędniej – np. tylko godzinę rano i godzinę wieczorem w łazience, a w kuchni okazjonalnie – zużycie będzie odpowiednio niższe. Z drugiej strony, chłodniejsze miesiące czy gorsza izolacja mogą zwiększyć czas pracy maty (bliżej 50% cyklu zamiast 30%), co podbije zużycie energii.
Czynniki wpływające na zużycie energii mat grzewczych

Rzeczywisty pobór prądu przez maty grzejne będzie zależeć od szeregu warunków:
- Termoizolacja i straty ciepła: Łazienki często znajdują się wewnątrz bryły budynku, co ogranicza straty (brak ścian zewnętrznych), z kolei kuchnie mogą mieć ścianę zewnętrzną lub większe okno. Jeśli pomieszczenie jest dobrze ocieplone i nie wychładza się szybko, mata będzie rzadziej się załączać. W przeciwnym razie, przy dużych stratach (np. stary budynek, brak izolacji pod podłogą), mata zużyje więcej energii, starając się utrzymać temperaturę podłogi.
- Wilgotność i wentylacja: W łazience bywa podwyższona wilgotność i okresowe wietrzenie (po kąpieli), co może zwiększać ucieczkę ciepła. Intensywna wentylacja (np. okap kuchenny) też może pośrednio wpływać – wychładzając powietrze przy podłodze. Im częściej świeże, chłodne powietrze napływa do pomieszczenia, tym częściej mata musi dogrzewać podłogę.
- Temperatura w pomieszczeniu: Jeśli oprócz maty działa inne ogrzewanie (grzejnik łazienkowy, ogrzewanie centralne w kuchni) utrzymujące ogólną temperaturę powietrza, mata ma łatwiejsze zadanie – dogrzewa tylko warstwę posadzki. W chłodnym wnętrzu mata będzie częściowo pełnić rolę ogrzewania pomieszczenia, zużywając więcej prądu. Z drugiej strony, maty często stosuje się właśnie jako dodatkowe, a nie główne źródło ciepła, stąd zakładamy, że podstawowe ogrzewanie działa i pomaga utrzymać temperaturę tła.
- Grubość i materiał podłogi: Płytki ceramiczne oraz klej/wiążąca je wylewka mają pewną pojemność cieplną. Czas nagrzewania takiej podłogi to zwykle kilkanaście do kilkudziesięciu minut. Gdy mata osiągnie już zadaną temperaturę płytek, dużą zaletą jest to, że zakumulowane ciepło wolno oddaje się do pomieszczenia – podłoga pozostaje ciepła nawet po wyłączeniu zasilania. Im grubsza warstwa płytek/wylewki, tym większa bezwładność (dłuższe nagrzewanie, ale i dłuższe stygnięcie). W naszych rozważaniach zakładamy standardową grubość płytek i kleju; warto pamiętać, że np. bardzo grube kamienne posadzki mogą wymagać dłuższego grzania.
- Ustawienia termostatu: Wpływ nastaw temperatury jest kluczowy – podniesienie żądanej temperatury podłogi o każdy dodatkowy stopień będzie wymagało proporcjonalnie dłuższego (lub częstszego) załączania maty. Dla komfortu stóp zwykle wystarcza temperatura podłogi ~24 – 26 °C. Ustawienie dużo wyższej (np. 30 °C w łazience) zwiększy pobór prądu, a jednocześnie może nie być przyjemne (podłoga będzie odczuwana jako bardzo ciepła).
- Wielkość i układ strefy grzanej: W naszej łazience mata pokrywa 3 m² – prawdopodobnie całą wolną podłogę poza miejscami pod sanitariatami/pralką. W kuchni 5 m² może nie stanowić całości podłogi – jeśli jest więcej zimnej, nieogrzewanej posadzki obok, od której będzie napływać chłód, to nasza strefa może się wychładzać szybciej na granicach. To drobny czynnik, ale warto go wspomnieć: ogrzewana wyspa ciepła w otoczeniu zimnej podłogi straci nieco ciepła na krawędziach.
Czy wyższa lub niższa moc maty grzejnej wpływa na zużycie prądu?

Maty grzewcze występują w kilku wariantach mocy – najczęściej 100 W/m², 150 W/m², 160 W/m² rzadko 180 W/m². W naszych rozważaniach używamy mat 160 W/m² (wartość zbliżona do powszechnej 150 W/m²). Pojawia się pytanie: czy mata o niższej mocy (np. 100 W/m²) zużywa mniej prądu? A co z mocniejszą matą?
Jak wcześniej wspomniano przy foliach, sam wskaźnik W/m² nie przesądza o zużyciu energii – decyduje o tym zapotrzebowanie na ciepło i czas grzania sterowany termostatem. Mata o wyższej mocy nagrzeje podłogę szybciej, ale będzie się częściej wyłączać (krótsze cykle grzania). Mata słabsza potrzebuje więcej czasu, aby osiągnąć tę samą temperaturę. W idealnych warunkach obie dostarczą docelowo podobną ilość energii (bo muszą pokryć te same straty ciepła), różnica może pojawić się w sprawności dostarczenia tej energii:
- Mata wysokiej mocy (np. 160 – 180 W/m²): Szybki wzrost temperatury podłogi, co jest zaletą przy krótkich cyklach (np. poranne grzanie przed prysznicem). Może jednak następować lekka nadwyżka energii – mata mocno rozgrzana może oddawać więcej ciepła do wylewki i podłoża zanim się wyłączy. Mimo krótszego czasu działania, jej zużycie kWh bywa nieznacznie wyższe niż w przypadku słabszej maty.
- Mata niskiej mocy (np. 100 W/m²): Wolniejsze nagrzewanie – może wymagać wcześniejszego włączenia przed planowanym użyciem pomieszczenia. Taka mata może pracować dłużej ciągiem zanim termostat zareaguje, ale przy niższej intensywności grzania. Jeśli jej moc wystarcza do osiągnięcia zadanej temperatury (co w dobrze ocieplonych pomieszczeniach zazwyczaj ma miejsce), to zużycie energii może okazać się minimalnie mniejsze niż przy macie mocniejszej, właśnie przez bardziej zrównoważone dostarczanie ciepła. Warto jednak podkreślić – różnice te nie są duże i w praktyce użytkownik prawdopodobnie zauważy głównie różnicę w czasie nagrzewania podłogi, a nie w rachunkach za prąd.
Przykładowo, jeśli w łazience zastosowalibyśmy matę 100 W/m² zamiast 160 W/m², to podniesienie temperatury płytek do komfortowego poziomu mogłoby zająć niemal dwukrotnie więcej czasu. W efekcie, aby osiągnąć ciepłą podłogę na godzinę 7:00, trzeba by było włączyć ogrzewanie odpowiednio wcześniej (np. już o 5:30 – 6:00). Mimo dłuższej pracy, energia zużyta na doprowadzenie podłogi do danej temperatury będzie zbliżona – w przybliżeniu “ładujemy” tyle samo ciepła w masę podłogi. Pewne oszczędności słabszej maty mogłyby wynikać z mniejszych strat po drodze (niższa temperatura elementu grzejnego oznacza mniejsze straty do podłoża). Z drugiej strony, zbyt niska moc może okazać się niewystarczająca do pokrycia strat ciepła w chłodnym pomieszczeniu – wtedy mata pracowałaby non-stop, a podłoga i tak nie osiągnęłaby pożądanego komfortu. Dlatego dobór mocy powinien uwzględniać warunki pomieszczenia: standardowo zaleca się 150 W/m² pod płytki ceramiczne właśnie dlatego, że zapewnia to odczuwalnie ciepłą podłogę w rozsądnym czasie, przy akceptowalnym zużyciu energii.
Reasumując, nominalna moc maty wpływa bardziej na czas nagrzewania niż na całkowite zużycie prądu. Dzięki termostatowi, mocniejsza mata nie “przepali” dwukrotnie więcej energii – po prostu szybciej osiągnie cel i się wyłączy. Różnice w efektywności są niewielkie, choć można uznać, że nieco niższa moc bywa bardziej ekonomiczna, o ile spełnia swoje zadanie. W praktyce jednak ważniejsze jest, by mata miała odpowiednią moc do danego typu podłogi i przeznaczenia (np. 100 W/m² do podłóg drewnianych, 150 W/m² pod płytki) – wtedy komfort i zużycie będą w optymalnej równowadze.
Znaczenie termostatu i czujnika podłogowego

Elektryczne maty grzejne zawsze powinny być eksploatowane z regulatorem temperatury wyposażonym w czujnik podłogowy. Taki termostat pełni dwojaką rolę: dba o bezpieczeństwo i kontroluje zużycie energii. Dzięki precyzyjnemu sterowaniu możemy zaprogramować cykle grzania dopasowane do naszego trybu dnia, unikając niepotrzebnej pracy ogrzewania. Czujnik temperatury umieszczony w podłodze zapewnia, że mata utrzymuje stabilną, zadaną temperaturę powierzchni – ani nie przegrzewa płytek, ani nie pozwala im za bardzo wystygnąć w trakcie zaplanowanego ogrzewania.
Kilka korzyści wynikających ze stosowania termostatu z czujnikiem:
- Oszczędność energii: Termostat wyłącza matę, gdy tylko osiągnięty zostanie ustawiony poziom ciepła, dzięki czemu mata nie pracuje dłużej niż to konieczne. To właśnie dlatego możliwe jest utrzymywanie niskiego udziału aktywnego grzania (30 – 50% czasu) i ograniczenie zużycia prądu nawet o ~30% w skali sezonu dzięki programowaniu.
- Komfort i wygoda: Nowoczesne termostaty umożliwiają tworzenie harmonogramów dziennych/tygodniowych. Możemy zaplanować, by łazienka “witała” nas ciepłą podłogą o 7:00 rano, a kuchnia była dogrzana w porze przygotowywania posiłków, natomiast ogrzewanie nie musi być włączone, gdy pomieszczenia nie są używane. Unikamy sytuacji, gdzie zapominamy wyłączyć ogrzewanie – system dba o to automatycznie.
- Zabezpieczenie podłogi: W łazience czujnik podłogowy chroni przed nadmiernym nagrzaniem płytek (choć te wytrzymują wyższe temperatury niż panele, również nie ma potrzeby “prażyć” ich zbyt mocno). W kuchni, gdzie część podłogi może być pod meblami, termostat zapobiegnie przegrzewaniu tych stref (dlatego istotne jest poprawne ułożenie czujnika w matę, w reprezentatywnym miejscu podłogi).
- Czytelna informacja: Termostaty często pokazują aktualną temperaturę podłogi i pozwalają monitorować zużycie energii. Niektóre modele smart mogą rejestrować dokładnie, ile kWh zużyło ogrzewanie podłogowe w danym okresie, co pozwala użytkownikowi lepiej kontrolować koszty.
Podsumowując, mata grzejna pod płytkami w łazience czy kuchni to rozwiązanie zapewniające wysoki komfort przy umiarkowanym zużyciu energii, o ile używamy go z rozwagą. Dla typowych małych powierzchni rzędu 3 – 5 m² i pracy kilka godzin dziennie, miesięczny pobór prądu liczony jest w dziesiątkach, a nie setkach kilowatogodzin (rzędu 20 – 50 kWh w naszych przykładach). Przekłada się to na stosunkowo nieduży koszt eksploatacji, zwłaszcza w zamian za odczuwalną poprawę komfortu życia. Sterowanie termostatem z odpowiednim czujnikiem gwarantuje, że mata grzewcza dostarcza ciepło dokładnie tam i wtedy, gdy go potrzebujemy, nie marnując energii. Dzięki temu nowoczesne elektryczne ogrzewanie podłogowe może być nie tylko przyjemne, ale i energooszczędne w codziennym użytkowaniu.

